środa, 22 maja 2013

* [ 5 / 2 ]


Mam bardzo dobrą wenę dzięki nieoczekiwanym komentarzom przy ostatnim poście:)  



Poczuł czyjąś ciepłą dłoń na swoim policzku. Ktoś głaskał delikatnie jego twarz. Odwrócił się w bok i ujrzał Hermionę. Pocałowała go w usta i przegarnęła mu włosy.
-Wstawaj śpiochu! Ruszaj swój święty tyłek bo zaraz mamy ważne ćwiczenia- szepnęła mu zmysłowo do ucha. Złapał ją szybko za ramię a dziewczyna upadła na łóżko śmiejąc się głośno.
-Mam ochotę na inne ćwiczenia- szepnął namiętnie i pocałował ją przeciągle w usta.
-Nie dzisiaj, seksiarzu mój.
-No proszę –szepnął cichutko i pociągną ją na siebie. Siedziała teraz na jego udach ,opierając się na rękach całując czule jego usta. Oboje czuli się jak małżeństwo. Bez żadnej białej sukni, zbędnych papierków i dziwnych podpisów. Lecz w magicznym świecie do ‘małżeństwa’ brakowało obrączek i zaświadczenia z Ministerstwa Magii o tym ,że ich związek został ‘skonsumowany’. Draco wiele razy zastanawiał się jakby zareagował jego ojciec na temat małżeństwa jego i Granger. No po wczorajszym wieczorze nie będzie wyjścia i jest zmuszony powiedzieć o tym rodzicom. Nie bał się ich reakcji. Jego rodzice patrzą na pieniądze. Nie ważne czy szlama czy też nie Lucjuszowi zawsze chodzi o zyski i zdobycie jak najwięcej forsy. Choć Draco był przekonany ,ze matka będzie miała inne dobre intencje niż tylko forsa. Na razie nie chciał tym stresować Hermiony , więc postanowił milczeć.
-Gdzie będą ćwiczenia?- Spytał Draco.
-W pokoju życzeń.- Powiedziała dziewczyna rumieniąc się nagle na wspomnienie wczorajszego wieczoru.
-Hmm....Zgadzam się- szepnął jej do ucha. Powoli zeszła z niego dając mu całusa i zbiegła po schodach na dół do pokoju wspólnego.
-Przyjdź zaraz na śniadanie!- Krzyknęła.


*

Szli powoli rozmawiając o wielu sprawach. Wszyscy ,którzy ich mijali spoglądali na nich dziwnie. Draco zapatrzony w Hermionę , a dziewczyna z Gryffindoru rumieniąca się na każde słowo Ślizgona było niespotykanym zjawiskiem w tej szkole. Zwłaszcza taka para jak Draco Malfoy i Hermiona Granger. Siedząca nieopodal dziewczyna na parapecie przyglądała im się bardzo uważnie. Pansy Parkinson uważała ,że Draco jest ‘jej’ i nie mogła pozwolić by głupia szlama zabrała mu jej miłość. Domyśliła się ,że Hermiona i Draco złożyli między sobą cielesną obietnicę więź którą można zerwać tylko przez prawdziwą także cielesną zdradę. Pansy miała po swojemu genialny plan i zamierzała go wprowadzić do życia zaraz następnego dnia. Wiedział ,że młodzi przyjaciele Hermiony na pewno jej pomogą.

Weszli razem do pokoju. Nie było już śladu po wczorajszej scenerii. Srebrno-czarne ściany dawały bardzo poważnego wyglądu. W sam raz do ćwiczeń pomyślała Hermiona.
Trzy godziny minęły bardzo szybko. Ślizgon nie poddawał się wcale.
-Przypomnij sobie jakieś najlepsze wspomnienie.!- Krzyczała na niego Hermiona. Najpierw szukał je w kręgu rodziny potem szkoły przyjaciół.
-Mam!- Krzyknął nagle podekscytowany młodzieniec. Z kufra wypłynął bogin pod postacią dementora. Chłopak z całych sił wytężył swój umysł i krzyknął.
-Expecto Patronum! –z jego różdżki wystrzeliły błękitne promyki a po pokoju zaczął lecieć błękitny smok. Jego łuski lśniły się błękitnym blaskiem.
-Smok? Jakie miałeś wspomnienie? - Spytała dziewczyna rumieniąc się po uszy.
-To nie było wspomnienie. To jest teraźniejszość. A tą myślą jesteś Ty Hermiono.- I złapał mocno dziewczynę w objęcia tuląc ją do siebie jak najmocniej. Pocałowała go czule w usta.

Z WĄTKU O PANSY:
Dziewczyna o czarno-brązowych włosach szła w stronę rudego chłopaka. Musiała przyznać ,że nienawidziła wybrańca ale jego kolega był bardzo intrygującą osobą. Podeszła do niego powoli i z zaskoczenia objęła go w pasie całując go w policzek.
-A to TY Pansy.- Westchnął Ron a jego grymas twarzy nie wyrażał żadnych pozytywnych uczuć.
-Ni cieszysz się? –Spytała Ślizgona udając zawiedzioną.
-Cieszę się, cieszę.- Odpowiedział Ron.
-Słuchaj mam wspaniały pomysł.
-Na co?
-Ty chcesz żeby szla....Hermiona- poprawiła się szybko ze swojego błędu- żeby Hermiona wróciła do ciebie?
-No tak...Ale co to ma do rzeczy?
-Ja chcę żeby Dracuś wrócił do mnie. Wiec mam plan ale potrzebna mi twoja pomoc.
-Ym... No nie wiem... a pytałaś Harrego o to?
-A po co mam go pytać?- Jęknęła oburzona Pansy.
-Będzie zły. I Malfoy też jeżeli się dowie co zrobiłaś.
-Po Amortencji nie będzie miał czasu na myślenie.- Zaśmiała się donośnie, a Ron o mało nie zakrztusił się fasolką ,którą powolnie przeżuwał rozkoszując się smakiem ananasa.
 Dziewczyna prychnęła na jego reakcję odwróciła się i powoli korytarzem zeszła do swojego dormitorium.

*
Minęło dwa tygodnie wśród wielkiej wżawy i przygotowań do ślubu dziwnej i niespotykanej pary.

-Hermiono! Możesz już wejść.- Krzyknął jakiś chłopak. Dziewczyna trochę niepewnie weszła do sali. Jej ukochany załatwił w kilkanaście dni wszystkie sprawy na temat ślubu w świecie czarodziejów. Był pewien zwyczaj wśród tego świata. Para nie miała zaręczyn. Jeżeli do chodziło do połączenia dusz węzłem cielesnej nieskazitelnej miłości było pewne iż odbędzie się ślub. Partnerzy nie poznają dobrze rodziców swojego męża czy żony. Tak było zawsze i tym razem także. Ponieważ w świecie magicznym świecie byli już pełnoletni mogli wziąć ze sobą ślub. Biała suknia dziewczyny, lekko spływała aż do samej ziemi. Piękny kok i wpięte we włosy trzy małe białe różyczki. Fason sukni był najprostszy z możliwych.(taką suknię sobie wybrażam)
 Choć Draco przy zakupie sukni bardzo nalegał na to by była bardziej ozdobiona i świecąca. Ale ostatecznie zgodzili się na wersję Hermiony. Lekko spływała ale jednocześnie ukazywała piękną figurę właścicielki. Szła przy wolnym dźwięku marszu weselnego.

-Czy ty Draco Malfoyu bierzesz sobie za zonę Hermione Granger i przyżekasz jej wieczną miłość oddanie i az do twojej śmierci?
-Tak -szepnął młodzieniec spoglądając w oczy dziewczynie. formuła się powtórzyła a gdy Hermiona powiedziała swoje tak Draco włożył jej na palec złotą obrączkę. dziewczyna ujęła czule jego rękę i uczyniła ten sam gest. wiedziała ,ze po tej przysiedze nie bedzie już Hermioną Granger tylko Hermioną Malfoy. Nikt już nie bedzie mógł zepsuć jej związku.
Ale jej radość nie trwała długo. Przypomniała sobie ,że dokładnie za 3 dni stanął w niebezpieczeństwie pierwszego zadania. Ale teraz chciała nacieszyć się swoim męzem i ich wspólną wolnością. tworzyli nową rodzinę.

-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Czekam na komentarze :) trochę przyśpieszyłam akcję ale po prostu musiałam :) opis dalszych relacji małżeństwa będzie w Rozdziale 5 cz.3 :) jest aktualnie pisany ale dziś go nie wstawie :) jak śadzicie plan Parkinson się uda czy nie? :D piszcie mi w komentarzach :)

11 komentarzy:

Anonimowy pisze...

no troche to przyspieszylas <3 niespodziewalam sie tak szybkiego malzenstwa ;3
Bardzo koffciam twoje opowiadanie, i jest Genialne !!

Unknown pisze...

dziękuję bardzo :) musiałam przyspieszyć bo nie chciało mi się tak długo opisywać dni aż do całego Turnieju i ich pierwszego zadania :) cieszę się bardzo ,że Ci się podoba :) a małżeństwo no cóż szybko bo niecna Pansy ma plan :D a do tego właśnie jest potrzebne małżeństwo :D mam ubaw pisząc relacje Parkinson i reszty ludzi :D

Unknown pisze...

zapraszam do lajkowania stron :
DRAMIONE PL
http://m.facebook.com/funclub.dramione?refid=12
NA PEWNO NIE JESTEŚ MOIM HORKRUXEM?
http://m.facebook.com/napewnoniejestesmoimhorkruxem?refid=12
MAGIC CAN DO...
http://m.facebook.com/profile.php?id=312702085515877&refid=12

Anonimowy pisze...

podoba mi się :D więc czekam na następny rozdział :D ^^

Unknown pisze...

Jak dla mnie zbyt szybka akcja. Ten ślub za szybko, ale i tak są słodcy <3
czekam na next i pozdrawiam :)
Bella z Magic can do everything.
+ widzę,że problem z weryfikacją, więc poczytaj w necie jak to zrobić jak nie wiesz ; )

Unknown pisze...

Hej opowiadanie bardzo dobre wręcz genialne. Niezły pomysł, jestem ciekawa co do wątku Pansy.
Czekam na dalsze rozdziały i zapraszam do mnie .
http://my-litle-life-love.blogspot.com

Anonimowy pisze...

Wow, nigdy się nie spodziewałam takiego obrotu spraw. Ale historia bardzo mi sie podoba. Naprawde super :)

Unknown pisze...

dziękuję :D

Jj pisze...

Powiem szczerze że akcja nie do końca jasna i fakt - odczułam to przyśpieszenie :) Mogłaś zrobić napięcie z tym 2 wątkiem :D i zaczekać ze ślubem ale czytaam dalej bo mega ciekawe xd

Unknown pisze...

*.* lubię twój blog ;3 fajnie piszesz ;D
może wpadniesz do mnie? ;3

http://magiczna-szatynka-zhogwartu.blogspot.com/

therollstones pisze...

Bardzo podoba mi się Twój blog i to jak piszesz. Masz wspaniały talent do pisania opowiadań. Dodaję na swoim do ulubionych ;)
+ Czekam na nowy rozdział :)