wtorek, 16 kwietnia 2013
* [ 2 ]
Ten rozdział dedykuję specjalnie dla Marty. B mojej koleżanki, szczerze to bez jej pomocy i słów oraz naszego dwustronnego zainteresowania Harrym Potterem nie pisałabym opowiadania ;* to dla Ciebie kochana ;*
Życzę WSZYSTKIM miłego czytaniaJ
Hermiona obudziła się z lekkim bólem głowy, nie miała pojęcia dlaczego tak się czuje. Usiadła powoli na łóżku, zielone zasłony w dużej sypialni skutecznie tłumiły światło. Rozejrzała się po pokoju było ciemno więc zbyt dużo nie zobaczyła, ale Draco spał. Wstała z łóżka i spokojnie zeszła po schodach do pokoju wspólnego. Przeżyła szok, nie tylko z widoku jaki zobaczyła w pokoju ale jeszcze bardziej na widok łazienki i wielu innych rzeczy w pokoju. Przystanęła spostrzegając na podłodze przy wygaśniętym już kominku butelkę po ogniste i pierwsza myśl jaka zaświtała jej w głowie to ,że Draco po raz kolejny hulał po pokoju. Ale to raczej nie możliwe, bo poszedł spać. Usiadła na kanapie odrzucając czerwony puchaty koc na bok. Pod nim znajdowała się książka do Obrony Przed Czarną Magią, oraz porozsypywane fasolki wszystkich smaków Bertiego Botta. Na niskim stoliku stały kieliszki i kufel z niedokończonym piwem kremowym.
-No to super...-Powiedziała na głos przerażona dziewczyna. Popatrzyła na siebie i stwierdziła ,że musi zaczerpnął kąpieli oraz po prostu trochę się odświeżyć. Weszła do łazienki i o mały włos nie przewróciła się z zaskoczenia. Na podłodze leżała jej czerwony komplet a w łazience panował już ulatniający się aromat róż. W wannie stała woda. Dziewczyna nacisnęła spust a woda w kilka sekund zniknęła. Oparła się o umywalkę by spokojnie przemyśleć wszystko. Draco spał, jej bielizna znajdowała się w łazience, białej koszuli nie mogła znaleźć, a w salonie panował taki bałagan jakby gościły tam Chochliki. Odwróciła się do lustra i wydała krótki i bardzo donośny okrzyk przerażenia. Jej włosy były powykręcane na wszystkie strony a wory pod oczami wskazywały na nieprzespane kilka nocy co wcale nie było zgodne z prawdą. Zaczęła energicznie rozczesywać włosy szczotką przy czym wyklinając Malfoya i gadając o jakiś bezużytecznych i nienormalnych działaniach na Eliksirach.
-Głośniej się już nie da Granger?- Wyszeptał jakiś zaspany głos. Blady blond chłopak stał w drzwiach przecierając oczy pięściami i ziewając przy tym bardzo głośno.
-Wyjdź to posłuchasz jeszcze wiele ciekawych rzeczy- Warknęła mu Hermiona wyraźnie zirytowana zachowaniem Ślizgona. Ten popatrzył tylko na nią z ukosa i się zaśmiał.
-To ja mam wyjść? Tak ciekawe co powiedzą inni słuchając historii o pijanej Hermionie, kujonce całej szkoły?
-Idź!!!- Krzyknęła zdenerwowana. Ale po chwili jakby dotarły do niej jego słowa i zrozumiała jego słowa.
-Czekaj! Zaraz! Powiedziałeś pijana?
-Tak księżniczko, powiedziałem.
-Nie to nie możliwe- szepnęła jakby sama do siebie ale jednocześnie do Malfoya.
-A właśnie możliwe ,choć sam nie wierzyłem ,że spotka mnie taki dzień.
Dziewczyna spojrzała na niego podirytowana i zdenerwowana , jej policzki płonęły żywym ogniem.
-Nie... A ja myślałam ,że to twoja sprawa Malfoy.
-Moja? Weź mnie nie rozśmieszaj a czy to ja paraduje po pokoju w czerwonym zestawie seksownej bielizny?
Ale zaraz zaczął żałować ,że w ogóle powiedział takie słowa. Poleciała w niego biała mydelniczka.
-A to za co?! Krzyknął. Nie mógł sobie na to pozwolić nie dość ,że wczoraj a raczej dzisiaj się nią zaopiekował to ona rzuca w niego różnymi rzeczami i jeszcze w dodatku oskarża go o to wszystko.
-Nie! Hermiono! To nie byłem ja ! Byłaś pijana i nawet nie wiem dlaczego się upiłaś!
-Ale nie zrobiłam nic ,,głupiego’’?- Spytała dziewczyna spuszczając głowę i lekko się uśmiechając. Draco przypomniał sobie wszystkie te sytuacje i namiętny pocałunek w sypialni zafundowany przez Gryfonkę, jego serce niemal pękło z żalu. Ale postanowił nic nie mówić, nie teraz, nie gdy targają nim emocje. Hermiona patrzyła na niego z wyczekiwaniem.
-Więc jednak coś się stało?- Spytała.
-Nie, nic nie robiłaś głupiego.- Wypowiedział te słowa ostrzej niż tego pragnął. Jego serce pękało. Nie potrafił z żyć tą świadomością. Odwrócił się tylko i wyszedł z łazienki z zaciśniętymi pięściami.
Dziewczyna umyła się i zaczesała włosy w koński ogon, i będąc jeszcze w luźnym dresie wyszła do pokoju wspólnego . Panował tam już totalny porządek, stwierdziła jednoznacznie, że musiał ten porządek zrobić Malfoy. Ponieważ skrzaty robią porządek oraz ścielą łóżka zaraz po wyjściu na lekcje. Była bardzo zadowolona z tego małego gestu Ślizgona. Spojrzała na lśniący teraz pokój. Nic nie zostało po wcześniejszym stanie. Jej biała koszula leżała złożona na stoliku obok książki. Ale Draco nigdzie nie było, dopiero po kilku chwilach usłyszała głuchy łomot na górze.
*
Draco wbiegł bardzo szybko po schodach na górę , tocząc przy tym wulgarne słowa. Wpadł do sypialni i zamknął drzwi. Spojrzał na ścianę i obrazy wiszące na niej. Obejrzał sypialnię wkoło siebie i położył się na łóżku. Sufit był tak samo zaczarowany jak w wielkiej sali. Leżąc tak sufit z lekko ciemnego błękitu zaczął zmieniać się na czarno-granatowe chmury. Takie właśnie kolory dokładnie odzwierciedlały jego uczucia. Podszedł do ściany i zaczął tłuc pięścią o nią. I poczuł ,że natrafił na odsłonięty i dobrze zamaskowany gwóźdź. Poczuł straszny rozrywający ból, ale nie przestał tłuc ściany. Krew spływała mu po dłoni aż do łokcia i kapała na ciemny zielony dywan. Po jego policzkach płynęły łzy a ból w ręku był niemal porównywalny do bólu w sercu ale jeszcze trochę mu brakowało. Opuścił piekącą dłoń w dół i pozwolił krwi powoli spływać. Jego nerwy trochę się uspokoiły. Ale rana bardzo piekła i bolała.
-Draco ty debilu, ty cioto, ty głupku, czubie nieokrzesany... Co z ciebie za czarodziej, zakochać się w takiej brudnej szlamie?- Jęczał do siebie z odrazą. Wiedział, że gadanie do siebie nic mu nie da bo jego druga strona serca wcale tak nie uważała i nie miała zamiaru rezygnować z Gryfonki. Nie! było by głupotą się poddać w takim momencie. Zamknął oczy i położył się z powrotem na łóżko brudząc przy okazji pościel. Jego mózg od razu powędrował do wspomnienia błogich chwil gdy całował Hermionę ,gdy mógł trzymać jej ponętne ciało w swoich rękach. Jej usta jak żadne inne, nie potrafił już tego nawet określić.
-Tak jesteś kompletnym kretynem...- Rzekł znów do siebie. Mijały minuty a może godziny gdy tak sobie leżał na łóżku. Krew przestała ciec a małe stróżki przemieniły się w bordowe skrzepy. Otworzył oczy i spojrzał na sufit kolor nieba wskazywał na to, że humor dość mu się poprawiłby pozwalało to na spokojne pójście na śniadanie. Spojrzał na swoją rękę. Wstał z łóżka i wyjął spod bluzki różdżkę. Dotknął nią zakrwawionej dłoni i dwukrotnie powtórzył słowa zaklęcia.
-Wolnerasanantu, Wolnerasanantu.- I jego ręka powróciła do stanu poprzedniego. Spojrzał na zegar, wskazówki pokazywały czas śniadania. Może trochę się przełamie i pójdzie z Hermioną na śniadanie. Z takim właśnie głównym zamiarem Draco zszedł na dół do pokoju wspólnego. Ale Miony tam nie było, na stoliku wciąż leżała złożona przez niego biała koszula nocna Hermiony i liścik zaadresowany dla niego.
DRACO MALFOY:
Ja poszłam na śniadanie.
Pamiętaj ,że dziś o dwunastej godzinie masz spotkanie z Profesorem Dumbeldorem. Nie zapomnij także swojego wypracowania z eliksirów.
HERMIONA
Draco uśmiechnął się do siebie. Jego serce promieniało z radości ale zaraz się ogarnął i zgonił się za swoje niepoprawne i kretyńskie zachowane. Ale mimo tego powiedział do siebie na głos.
-Ty zawsze musisz o wszystkim pamiętać, nawet o mnie. A wcale nie powinnaś- I znowu posmutniał. Wyszedł z pokoju zamykając za sobą drzwi hasłem i skierował się zdecydowanym krokiem do Wielkiej Sali na śniadanie.
Wszedł poważny do sali, przeszedł obok stołu Gryfonów a gdy tylko ich mijał cichły wszelkie szepty śmiechy i pogaduszki. Wszyscy patrzyli uważnie na przystojnego młodzieńca w czarnych spodniach i czarno-zielonej szacie z przyszytym herbem Slytherinu na piersi. Podszedł niepewnie do stołu Lwa i stanął obok śmiejącej się głośno kasztanowłosej.
-Eee...Hermiona, za tobą – powiedział słynny Harry Potter do swojej przyjaciółki. Dziewczyna szybko odwróciła się sprawdzając przyczynę zaczepki czarnowłosego. Spojrzała na Dracona a jej twarz zrobiła się blada. Popatrzyła na niego trochę przestraszona i bardzo zdziwiona. Chłopak otworzył usta i chciał powiedzieć coś bardzo sensownego ale z jego ust wydobyło się tylko jedno słowo.
-Dziękuję...- Powiedział i jak najszybciej odszedł od stołu. Gdy tylko Gryfonie zobaczyli ,że siada koło swoich kolegów rozpoczęli głośną dyskujsję na temat celu przybycia Dracona do stołu i krótkiej wymiany słów z Hermioną Granger. Rudowłosy chłopak zrobił minę ,która całkowicie pokazała co Ron sądzi o całej tej sytuacji.
-Hermiono? Za co on ci dziękował?
-Nie wiem sama Harry.- Skłamała Gryfonka i wlepiła wzrok w talerz z dwoma tostami i jajkiem. Ron zaczął coś głośno tłumaczyć i gestykulować przy tym tak mocno iż wywrócił dwa razy kielich z sokiem. Ale Hermiona ich nie słuchała, do czasu gdy Ron powiedział kilka słów tak głośno ,że Miona mimo woli je usłyszała.
-Na pewno coś knuje na nasz dom! Zobaczysz Harry on coś bardzo złego zrobi i nic dobrego nie wyjdzie z tej głupiej znajomości.
-Ale Ron posłuchaj, on na pewno nic nie zrobi przecież Profesor Dumbeldor od razu by się o tym dowiedział. I twoje przypuszczenia są bezsensowne.- Powiedział stanowczo Harry i popatrzył uważnie Hermionie w oczy.
-Ale ty tego Harry nie widzi.....- Zaczął mówić zdesperowany rudzielec ale wybraniec nerwowo mu przeszkodził gestykulując przy tym dość niezręcznie.
Hermiona nieśmiało spojrzała na stół Ślizgonów widziała jak Blaise tłumaczy coś Draconowi a blond chłopak niby go słucha ale patrzy w o wiele innym kierunku a głowę odwrócił w bok. Jakby czując kojące spojrzenie Hermiony odwrócił twarz w jej stronę. Dziewczyna z daleka już czuła i widziała ,że Ślizgona coś bardzo męczy. Jego usta wykrzywiły się a stalowe tęczówki zabłysnęły. Podeszła do niego Pansy. Hermiona wstała ,ale rozmyśliła się ze swojego zamiaru wyjścia z sali i usiadła z powrotem na swoje miejsce. Harry i Ron popatrzyli na nią i powędrowali za jej wzrokiem, a widząc Pansy przymilającą się do Dracona zrozumieli o co chodzi i wymienili między sobą porozumiewawcze spojrzenia.
*
Draco patrzył się na Gryfonkę o pięknej promiennej oliwkowej cerze i pięknych orzechowych oczach i kasztanowych włosach. Podeszła do niego dziewczyna z domu Węża Pansy Parkinson.
-Draco, czemu nic nie jesz?- Spytała przymilnie swoim przesłodzonym głosem.
-Odczep się – powiedział Draco nie mając najmniejszej ochoty na rozmowę z dziewczyną. Zobaczył zadziwiającą reakcję Hermiony na widok Pansy przy jego osobie. Blondyn patrzył się platynowo-błękitnymi oczyma w Gryfronkę nie mogąc zrozumieć przyczyny takiego zachowania. Gdy dziewczyna usiadła z powrotem ,Draco uświadomił sobie po raz kolejny ,że Ślizgonka coś do niego mów ,więc zbył ją jednym słowem.
-Spadaj –krzyknął do niej tak ,że cały stół Węża zwrócił się w ich stronę. Dziewczyna wystraszona odeszła od niego do swoich koleżanek z zawiedzioną miną. Blondyn zaczął myśleć nad tym co mu dziś powie Dumbeldor. Znów spojrzał na stół Gryfonów i przyłapał Hermionę na spoglądaniu na niego. Jej przyjaciele wciąż rozmawiali o czymś i bardzo machali przy tym rękami jakby myśleli ,że wyrosną im skrzydła.
-Idioci...-Powiedział sam do siebie Ślizgon. Upewniając się ,że nikt nie patrzy puścił Hermionie oczko, na co młoda Gryfonka zaczerwieniła się i uśmiechnęła promiennie.
Draco zjadł powolnie śniadanie i pomyślał o tym tajemniczym spotkaniu na które zaprosił go Dumbeldor. Siedział spokojnie przy stole, nagle do sali zaczęła wlatywać chmara sów. Jak to codziennie przy śniadaniu przynosiły listy ,gazety i różne inne przesyłki? Koło jego talerza wylądowała mała brązowo-czarna sowa trzymając w nóżkach gazetę. Draco zapłacił jej wkładając monety do malutkiego woreczka zwisającego u jej nóżki. Rozłożył powoli gazetę i przeczytał nagłówek.
*
ZAWODY MAGICZNE UCZNIÓW KLAS SIÓDMYCH W HOGWARCIE
Jak wiadomo dyrektor Szkoły Czarodziejstwa i Magii w Hogwarcie ma zamiar zorganizować zawody magiczne między wybranymi przez domy uczniami? Informacje z zaufanego źródła donoszą ,że w pojedynku mogą być używane zaklęcia NIEWYBACZALNE (pomijając Avada Kedavra). Dyrektor Albus Dumbeldor poproszony przez redakcję o wywiad powiedział tylko tyle :
,, Za niedługi czas cała szkoła oraz nauczyciele będą wybierać reprezentantów domów oraz po dwóch dodatkowych uczniów z każdego domu. Mamy nadzieję ,że młode pokolenie wykaże się prawdziwymi umiejętnościami czarodziejskimi i przyniesie chlubę dla swego domu’’
A. Dumbeldor.
Dyrektor był pytany o jeszcze wiele innych rzeczy lecz nie odpowiedział na żadne zadane już pytanie.
Całe grono zastanawia się czy do kręgów reprezentantów trafi Słynny Harry Potter ,czy znajdzie się tam także Draco Malfoy? Nikt nie ma pojęcia jaki będzie wybór uczniów miejmy nadzieję że uczniowie wybiorą dobrze.
Dla Proroka Codziennego- Rita Skeeter.
No tak jeżeli pisała to ta głupia Skeeter to na pewno jakaś bujda ogromna. Ale pomyślał bardziej logicznie. Dyrektor prosi go na małe pogaduszki ale chyba raczej nie będą rozmawiać o pogodzie tylko jak Draco się domyślał o tych ;;Pojedynkach’’. Oby nie wybrał Granger pomyślał, ale przecież Hermiona jest najlepsza z całej szkoły i z Gryffindoru więc na pewno Gryfoni ją wybiorą. Jego przemyślenia przerwał Zambini.
-Draco ! Choć bo na lekcje się spóźnisz.
-Idę, już idę.
No to na tyle J jestem z siebie zadowolona i mam nadzieję ,że Wy też jesteście .
Polecam świetną stronę o Harrym Potterze a tu link do niej :
https://www.facebook.com/HogwartSzkolaDoKtorejWartoRanoWstac?fref=ts
Lajkujcie tę stronę mówię wam naprawdę warto ;P
No więc czekam na miłe i niemiłe komentarze pod tym postem ;P i tak mówię od razu napiszę jeden (najprawdopodobniej będzie to rozdział czwarty bo trzeci jest pisany) dla osoby ,która pierwsza napisze mi o czym chciałaby mieć jeden rozdział. Swoje prośby proszę pisać na moje konto na facebook'u :
http://www.facebook.com/jowita.antoniewska?ref=tn_tnmn
Czekam na wasze propozycje J spełnię Życzenie PIERWSZEJ osoby ,która napisze do mnie :P
Hermiona ™ :P
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
7 komentarzy:
Moglabys napisac o zawodach, kiedy Draco i Hermi beda ze sba walczyli, albo ktos ze slizgonow uszkodzi Hermi i Dracus bedzie chcial wszystkich pozabijac ale Hermii nic nie bedzie i przezyja namietna noc !
O super piszesz ! Napisz mi wiadomosc na adres ginnnymalfoyslytherin@gmail.com
Moze pomoge ci cos napisac ;3
Mam inny plan na Namiętną noc:P ale związane z zawodami i się nie rozczarujesz mam nadzieję:P
Okej. Ale to jutro:P dziękuję za takie słowa , podnoszą mnie na duchu i dodają powera;3
Jak zwykle genialne :D
dzięki:)
Super. świetny pomysł z tymi zawodami :)
Prześlij komentarz